wersja 2.0 ;) Dawno już nie jadłam tak dobrego tortu. I nie to, że tylko tak sama siebie chwalę ;) bo gościom również bardzo smakował. Historia jego powstania zaczyna się w Krakowie i cudownej cukierni na rynku, która serwuje takie cudowności, że samo wspomnienie wywołuje u mnie ślinotok. Chciałam spróbować zrobić ich wspaniały tort w domu. Pierwsze podejście nie było klapą ale jednak nie było tym, co chciałam osiągnąć - zbyt dużo warstw czekoladowej masy, i jakoś mi to nie grało bo czekolada całkowicie zdominowała smak. Tym razem bardziej postawiłam na krem ajerkoniakowy, czekoladę dając jako dodatek smakowy a nie warstwę kremu i to był strzał w dziesiątkę. Tort zawiera alkohol ale o dziwo mocno on wyczuwalny nie jest. Krem jest lekki i puszysty a całość nie jest przesłodzona. Co tu się będę rozpisywać, to trzeba zrobić! Inspiracją do kremu był ten wpis z moimi zmianami.
Składniki na biszkopt (średnica 24cm)
- 6 jajek
- 150 g mąki
- 3 łyżki kakao
- 200g cukru
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli. Pod koniec ubijania dodać stopniowo cukier i żółtka. Mąkę, kakao i proszek do pieczenia wymieszać i przesiane dodać do ubitych białek. Delikatnie wymieszać i wylać na wyłożoną papierem tortownicę. Piec ok 45minut w temp. 180 stopni do tzw. suchego patyczka. Ostudzić.
Krem ajerkoniakowy:
- 500g mascarpone
- 300ml śmietany kremówki 30% lub 36%
- 250ml ajerkoniaku/advokatu
- 1 szklanka cukru pudru
- 5 łyżeczek żelatyny
Żelatynę należy zalać odrobiną zimnej wody, wymieszać by napęczniała i dopiero wtedy zalać niewielką ilością wrzątku. Wymieszać do rozpuszczenia się.
Śmietanę ubić na sztywno. Mascarpone, ajerkoniak i cukier puder wymieszać, gdy masa będzie jednolita dodać ubitą śmietanę oraz żelatynę. Wszystko dokładnie połączyć.
Dodatkowo:
- 1 mleczna czekolady
- 1 łyżeczka masła
- 2 łyżki mleka
Połamaną czekoladę wraz z masłem i mlekiem podgrzewamy (nad parą lub w mikrofalówce) by się roztopiła i mieszamy aż powstanie jednolita czekoladowa masa.
Poncz:
- 400ml mocnego, gorzkiego naparu z herbaty
- kilka kropel aromatu rumowego
Składanie tortu.
Tort składałam w tortownicy w której piekłam biszkopt. Krem ajerkoniakowy jest dosyć płynny więc wolałam aby boki formy powstrzymywały go przed wypływaniem aż całość zdąży stężeć w lodówce.
Biszkopt podzielić na trzy równe placki. Pierwszy z nich umieścić w tortownicy, nasączyć 1/3 ponczu i wyłożyć ok 1/3 kremu ajerkoniakowego. Położyć drugi blat biszkoptu, nasączyć, wyłożyć roztopioną wcześniej masę czekoladową i na nią trochę mniej niż połowę pozostałego kremu. Na to ostatni blat ciasta, poncz i 2/3 pozostałej masy ajerkoniakowej. Tak przygotowany tort wstawić do lodówki, by masa stężała. Krem który nam pozostał wykorzystany zostanie do posmarowania boków tortu.
Do dekoracji:
- 1 mleczna czekolady
- 1 łyżeczka masła
- 2 łyżki mleka
- 100g płatków migdałowych
- 3 łyżki Nutelli
U mnie tort w lodówce pozostał całą noc. Po wyjęciu tortu z formy posmarować brzegi pozostałym kremem i obsypać płatkami migdałów.
Do worka cukierniczego przełożyć nutellę (lub inny czekoladowo-orzechowy krem) i przy brzegu wyciskać koło siebie tworząc pewnego rodzaju koronę (dzięki temu czekolada, którą dekorowałam górę toru nie spływała mi na boki). Czekoladę z masłem i mlekiem roztopić i wymieszać. Taką jednolitą masę wylać na górę tortu. Całość schłodzić jeszcze ok. godziny w lodówce i już można się cieszyć wybornym smakiem tortu :)
czuje, że jest pyszny))
OdpowiedzUsuńWspaniały tort.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym taki zrobić,ale mam zawsze problem z masą na bazie serka mascarpone i bitej śmietany. Kiedy ją robię niemal zawsze się zważa ,a już zawsze gdy dodaję jeszcze jakiś składnik np. kawę. Czy możesz podpowiedzieć jak robić tą masę aby tego uniknąć?
pewności nigdy nie ma, mi samej się tak też zdarzyło. Wg mnie krótko trzeba masy miksować.
UsuńJa kiedyś czytałam na jednym z blogów że należy najpierw lekko ubić mikserem mascarpone i później dolewać śmietany (zimnej) aż się ubije. Próbowałam i mi tak wychodzi, ale normalnie gdy ubijam zimną śmietanę i w momencie kiedy już widzę że jest prawie gotowa dodaję po 1 łyżce mascarpone. Spróbuj :)
UsuńZ doświadczenia wiem,ze najpierw ubijamy śmietanę z cukrem pudrem i cukrem wan np i jak jest juz ubita dodajemy serek mascarpone i tylko dosłownie na 3 sek miksujemy aby się wymieszało wszystko razem ;) możemy dać do lodówki na chwilę aby stężało,lub od razu bezpośrednio na blat :)
UsuńA torcik piękny może kiedyś zrobię taki :)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie, pyszny musiał być :)
OdpowiedzUsuńAle pyszności :)
OdpowiedzUsuń