Urzekają wyglądem, zapachem i niebywałym połączeniem smaków. Królem jest krem, którego kompozycja jest jak koncert filharmonii. Doznanie niezapomniane, powodujące dreszczyk emocji gdy w naszych ustach eksplodują smaki jeden po drugim łącząc się w idealnym, nierozłącznym trio. Mój mąż orzekł, że to jedne z najlepszych muffinek jakie dotąd zrobiłam. A co jak co ale on chwali baaaardzo rzadko. Tak więc zapraszam na ucztę dla zmysłów. Inspiracja stąd, ale przepis mój własny.
Składniki na 24 muffinki:
- 2 szkl. mąki pszennej
- 3/4 szkl. cukru
- 4 łyżeczki kakao
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 jajka
- 1 szkl. mleka
- 1/2 szkl. oleju
W jednej misce należy połączyć składniki suche, w drugiej zaś wymieszać składniki mokre. Mokre wlać do suchych i krótko wymieszać do połączenia się masy. Ciastem napełniać papilotki do ok 1/2 wysokości i piec ok 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Wystudzić.
Krem toffi/karmelowy/kajmakowy
- 200g masy karmelowej/kajmakowej z tego przepisu
- 250g serka mascarpone
Masa kajmakowa musi być dobrze wystudzona, wtedy będzie odpowiednio gęsta (najlepiej zrobić ją dzień wcześniej). Wymieszać ją z serkiem i odstawić.
Krem czekoladowy:
- 200g nutelli
- 250g serka mascarpone
Składniki zmiksować do uzyskania jednolitej masy.
Krem orzechowy:
- 200g masła orzechowego (najlepiej gładkiego)
- 60g masła
Składniki zmiksować i odstawić. Jeśli krem zrobił się rzadki, odstawić go do lodówki to stężeje.
Do worka cukierniczego z końcówką w dużą gwiazdkę włożyć masy jedna koło drugiej (u mnie były dwie części kemu czekoladowego i po jednej części karmelowego i orzechowego ale wy możecie zrobić wg uznania). Wyciskając będą się one ze sobą mieszały i otrzymamy trzy-smakowy krem na naszej muffince. Krem wyciskać na wystudzone babeczki. I gotowe :) Można się już cieszyć smakiem czekoladowej muffinki ze słodko słonym i czekoladowym kremem. Dajcie znać jak wasze wrażenia smakowe.