Uwielbiam ten czas przed świętami, bo wtedy właśnie w Lidlu* pojawiają się wszelkiej maści dodatki do wypieków, foremki, gadżety i inne cudeńka które po prostu "muszę mieć". Ach te kolorowe posypki, urocze foremki do pierniczków, mieszadelka, woreczki, końcówki, zapachy, wanilia... i tak stoję i patrzę, patrzę i wybieram... Czy tylko ja mam taką głupawkę?
Lubicie produkty z Lidla?* Artykuł w żaden sposób nie jest sponsorowany.
Zdecydowanie nie tylko ty. Ja w poniedziałek fortunę zostawiłam w Lidlu. A i tak ciąglę myślę co by tu jeszcze dokupić:)
OdpowiedzUsuńJa też lubię te wszystkie ozdoby kupowac, niestety w moim lidlu w poniedziałek po pracy czyli ok 18 już się nie załapałam na wiele.
OdpowiedzUsuńU mnie po 15 wszystkie pułki z tymi produktami były już puste...;/
UsuńJa dzisiaj odwiedziłam dwa sklepy żeby kupić to co zaplanowałam. Gadżety szybciej się rozeszły a przypraw nadal sporo zostało.
UsuńChyba też muszę się tam wybrać:)
OdpowiedzUsuń