poniedziałek, 11 listopada 2013

Biało-czerwony sernik na zimno

W zasadzie taki wyszedł Niepodległościowy ;) więc data publikacji jak najbardziej wskazana i słuszna. Delikatny, kremowy, słodki i lekko kwaskowy smak serowej masy przełamany ciasteczkowym spodem. Przypomnienie truskawkowych smaków na jesienne wieczory przy kubku herbaty. Jest naprawdę łatwy do wykonania więc do dzieła :). Inspiracja stąd z moimi zmianami.




Składniki na ciasteczkowy spód:
  • 300g ciastek pełnoziarnistych
  • 100g masła
 Ciastka włożyć do foliowej torebki i wałkiem je pokruszyć. Masło roztopić np. w mikrofalówce. Ciasteczkowe okruszki przesypać do miski, dodać do nich roztopione masło i wymieszać. Otrzymana masa będzie przypominała mokry piasek.
Tortownicę o średnicy 24cm wyłożyć papierem do pieczenia (uniknie się wtedy przeniknania metalicznego zapachu do naszego ciasta). Na dno formy wysypać ciasteczka i wyrównać.

Składniki na masę serową:
  • 1kg białego sera przemielonego trzykrotnie (używam wiaderkowych)
  • 250g cukru
  • 200ml śmietany 30% lub 36%
  • 6 łyżeczek żelatyny

do części owocowej:
  • 450g truskawek
  • 100g cukru
  • 2 łyżeczki żelatyny.

Ser zmiksować z cukrem i śmietaną. Żelatynę należy zalać odrobiną zimnej wody, wymieszać by napęczniała i dopiero wtedy zalać niewielką ilością wrzątku. Wymieszać do rozpuszczenia się.  Wlewać żelatynę do masy serowej cały czas energicznie mieszając.
W osobnej misce truskawki zmiksować z cukrem na gładką masę (jeśli truskawki były mrożone to najpierw należy je rozmrozić). Żelatynę rozpuścić w wodzie i dolać do masy z truskawek. 

Połowę masy serowej przełożyć do truskawek i zmiksować. Tak przygotowaną część owocową wylać na wcześniej przygotowany ciasteczkowy spód. Wyrównać i wstawić do lodówki do stężenia masy.  Po ok. 2h na owocową warstwę wylać pozostałą część masy serowej i wstawić do lodówki by stężała. Jeśli w czasie kiedy masa owocowa tężała, masa biała również zgęstniała i nie da się jej tak łatwo wylać należy ją delikatnie podgrzać ( ja podgrzewałam 2 razy po 10 sekund  w mikrofalówce sprawdzając stan masy) można to również zrobić nad parą. Grunt, by uzyskać na tyle płynną konsystencję, by dała się wylać ale żeby nie była ciepła bo zacznie rozpuszczać warstwę owocową.

Po schłodzeniu udekorować kandyzowanymi wiśniami (w gazetce Lidla widziałam, że będą w sprzedaży w przyszłym tygodniu).


 Smacznego

2 komentarze: