Jak już pisałam w poście o eklerkach, z części ciasta parzonego zrobiłam churros. Smaczna przekąska szczególnie ciepłą czekoladą... Na tyle ciężko się od nich oderwać, że w sesji fotograficznej udział brały 3 kawałki ;)
Składniki:
- 1 szklanka wody
- 125g masła
- 1 szklanka mąki pszennej
- 4 nieduże jajka
Wodę z masłem rozpuścić i doprowadzić do wrzenia. Do dotującej się wody
wsypać mąkę i energicznie mieszać do połączenia się składników w
jednolitą masę, odchodzącą od brzegów naczynia. Całość dokładnie
wystudzić. Gdy będzie chłodne wmieszać w masę całe jajka. Masa Będzie
kleista. Przełożyć do szprycy lub worka cukierniczego i wyciskać na rozgrzany do 180stopni tłuszcz do smażenia. Smażyć na złoty kolor, odsączyć z nadmiaru tłuszczu, posypać cukrem pudrem. Z połowy porcji wyszła mi spora sterta churrosów :)
Składniki na sos czekoladowy:
- 150g czekolady (u mnie 120g mlecznej i 30g gorzkiej)
- 100ml śmietany kremówki
Śmietanę podgrzać, do gorącej wrzucić połamaną czekoladę i mieszać do rozpuszczenia. Podawać na ciepło.
Uwielbiam churros, zwłaszcza z gorzką czekoladą z dodatkiem chili. Nie są dietetyczne i pewnie nie należy się nimi zajadać codziennie. Dlatego tym bardziej podziwiam Hiszpanów i Meksykanów, bo potrafią jeść churros na śniadanie!
OdpowiedzUsuńmam podobny przepis do zrobienia zapisany :) rozpusta okropna!
OdpowiedzUsuńSama niedawno robiłam churros. Uwielbiam je! Przypomniałaś mi o nich
OdpowiedzUsuń